PISARSKA GRUPA WSPARCIA
Ciągła dawka wiedzy i motywacji
Rozwijaj swój tekst wśród innych autorów pod czujnym okiem Małgosi Wardy.
Podczas pracy nad własnymi tekstami, niejednokrotnie:
Wielokrotnie podczas pisarskiej pracy żałowałam, że nie mam wokół siebie osób, które przeczytałyby mój tekst i porozmawiały ze mną, pomogłyby mi rozwiązać trudne wątki fabularne i zmotywowały mnie do dalszego pisania.
W jednej ze swoich książek napisałam, że „ten świat nie jest dobry, ale nie mamy innego”, i wydaje mi się, że to prawda, bo:
Dodatkowym problemem okazywały się zmiany, których doświadczałam i które dotyczyły mojego najbliższego otoczenia. Świat się zmieniał, poznawałam i żegnałam osoby dla mnie ważne i czasem naprawdę trudno było mi utrzymać samodyscyplinę w pracy.
Praca w niewielkiej grupie działa niezwykle motywująco. Autorzy w takiej grupie uczą się od siebie, dzielą się postępami, wyzwaniami i sukcesami. Regularne spotkania dają im wspólny cel: motywować się i pisać, aby ukończyć książkę. Statystyki pokazują, że 91% ludzi, którzy ukończyli tekst, wysłali go do wydawnictwa. Wiele z tych książek znajduje się dzisiaj na Twojej półce w biblioteczce. Więc chyba warto?
Kontakt z innymi osobami pozwala też na szerszą perspektywę. Zwiększają się wtedy umiejętności pisarskie, autorzy łatwej pokonują problemy, a rozmowy o tekście dodają im pewności siebie.
Praca w grupie pomaga też wyjść poza strefę komfortu, ale w pozytywnym sensie: jest doświadczeniem czegoś nowego, rozwija pisarski styl dzięki obcowaniu z innymi metodami pisania , podsuwa chęć do eksperymentowania i przede wszystkim daje postępy w pisaniu.
Na pewno chociaż raz w trakcie Twojej pisarskiej przygody zdarzyła Ci się iskra. Był to moment, w którym wpadłeś(-łaś) na niesamowity pomysł. To uczucie przypominające zakochanie: palce Cię aż świerzbią i pragniesz wtedy pisać, czujesz to w głowie i w sercu.
Ale potem przychodzi refleksja, bo pomysł może i był cudowny, ale jak ułożyć go teraz w fabułę. Jak poprowadzić postać przez wszystko to, co dla niej zaplanowałeś(-łaś)? Gdzie osadzić akcję książki? Czy wprowadzać do niej miłość albo zbrodnię? Jak wygospodarować czas na pisanie? I czy potem uda Ci się znaleźć wydawcę?
Kiedy przyjdzie do Ciebie iskra, nie ignoruj jej. To niemal magia, więc musisz o nią zadbać.
Wspólne omówienie tematu i regularna praca dostosowana do Twoich potrzeb sprawi, że iskra poniesie Cię daleko. Może do napisania bestsellera? 🙂
Wierzę w regularność i widoczne postępy w tekście, to dzięki nim budujemy naszą motywację, więc zachęcam Cię, żebyś ze mną zaplanował(a) pracę nad swoim tekstem. Pomogę Ci przejść przez problemy, na które trafisz, poszukam w Twoim tekście tego, co wychodzi Ci świetnie, i pomogę Ci przepracować to, co jeszcze wymaga dopracowania.
Pisarka grupa wsparcia powstała po to, by zapobiegać blokadzie twórczej i aby pomóc autorom w osiągnięciu celu, jakim jest ukończenie książki oraz rozwijanie umiejętności pisarskich.
Podczas sześciu kreatywnych spotkań w zaufanym gronie ludzi dzielących tę samą pasję będziecie motywować się nawzajem i uzyskiwać opinię o swoich tekstach. Nie obawiajcie się, na tych spotkaniach otrzymacie ogromną dawkę wsparcia oraz inspiracji, będziecie wymieniać się pomysłami, uczyć się od siebie nawzajem technik pisarskich, różnych styli i gatunków.
Niewielka grupa zapewni mi możliwość indywidualnego podejścia do każdego z Was. Po zapoznaniu się z Waszymi pracami, przygotuję spersonalizowany program wykładów i ćwiczeń, które pomogą Wam zdobyć nowe umiejętności pisarskie i sprawić, by powstający między zajęciami tekst, stawał się coraz lepszy.
Z wszystkich Twoich pomysłów na książkę wybierzemy ten, który ma największy potencjał i będziemy go rozwijać.
Będziesz mieć okazję skonfrontować swoje teksty z innymi autorami. Nic tak nie pobudza kreatywności jak burza mózgów!
Otrzymasz podstawowe narzędzia do pracy nad tekstem, z których korzystają najlepsi. Pisania można się nauczyć.
W grupie dużo piszemy! Poprzez liczne, kreatywne ćwiczenia pomagamy złamać twórczy impas oraz obawę przed oceną innych
Pomiędzy wszystkimi zajęciami uczestnicy piszą partie tekstu, które następnie są omówione na kolejnych zajęciach.
Książka jest jak wielkie drzwi prowadzące do innego świata. Przez wieki, dziesiątki autorów stawało przed tymi drzwiami. Podchodzili do nich z wielu powodów: pełni gniewu, radości, nadziei, rozpaczy, krzywdy, pewności albo lęku. Żaden z nich nigdy nie wiedział, co znajduje się za drzwiami. Oczywiście ja też kiedyś przed nimi stanęłam. Wyobrażałam sobie, że kiedy naciśnie się klamkę, najpierw słychać zgrzyt historii, szelest stron zapisanych przez tysiące rąk pisarzy i dźwięk podobny do iskry.
Minęły lata, a wciąż doskonale pamiętałam dzień, w którym tworzyłam pierwszą ważną dla mnie książkę. Stuk, stuk, stuk – na maszynie do pisania, w wieku szesnastu lat, wystukałam tekst.
Dzisiaj tworzysz na dysku Google, piszesz w kreatorach pisania, korzystasz z maca, laptopów i tabletów. To duże ułatwienie. Mnie mama w latach dziewięćdziesiątych podarowała maszynę do pisania.
Postawiłam ją na biurku i uważnie przyjrzałam się wcześniej napisanym przeze mnie powieściom. Pisałam od dzieciństwa, moje historie wypełniały zeszyty. Oczywiście Inernet jeszcze wtedy nie istniał. Nie mogłam więc sprawdzić listy aktualnych bestsellerów książkowych, ani dowiedzieć się, czego poszukują wydawcy. Nie mogłam nawet porozmawiać z innymi, piszącymi ludźmi i czerpać z ich porad, ponieważ nie było forów pisarskich ani żadnych facebookowych grup. Nie było przecież Facebooka.
Postawiłam maszynę do pisania na biurku i znalazłam się przed starymi, obłażącymi z farby drzwiami.
Nie miałam pojęcia, co mnie za nimi czeka.
Wystukałam na kartce swoje nazwisko.
A potem zaczęłam pisać.
Minuty zmieniały się w godziny, godziny w dni, a dni w tygodnie. Tak bardzo żałuję, że nie miałam wtedy pisarskiej opieki, ani nie znałam ludzi, z którymi mogłabym dzielić swoją pasję. Wiele by to wtedy ułatwiło.
Swoją pierwszą ważną dla mnie książkę ukończyłam w pochmurny dzień. W robotniczej dzielnicy Gdyni, gdzie mieszkałam, wieżowce stały jedne przy drugich, rozdzielone kwadratami zieleni i placów zabaw. Pamiętam, że spojrzałam przez okno i zobaczyłam zbierające się na niebie chmury. Dzieci wisiały na trzepaku głowami w dół jak nietoperze, a sąsiadka spod ósemki paliła papierosa, siedząc na ławeczce pod blokiem, z nogą założoną na nogę.
Zwykły dzień, a ja skończyłam pisać książkę. Co za niezwykła chwila! Tak bardzo pragnęłam z kimś się nią podzielić, ale nie miałam z kim.
Spakowałam książkę w kopertę. Z szuflady wyjęłam papierowy sznurek, jakich pełno w sklepach, i obwiązałam całość, upodabniając ją do prezentu. Idąc potem chodnikiem w dół dzielnicy, z kopertą pod pachą, miałam wrażenie, jakby wokół było ciszej. Inaczej brzmiały moje kroki, nawet powietrze pachniało inaczej. Napisałam przecież książkę i niosłam ją w ciężkiej kopercie, ważącej prawie kilogram.
Wyobrażałam sobie, jak to będzie, gdy książka zostanie na poczcie zważona i posłana w świat. Moja pierwsza powieść powędruje do sortowni, później do pociągu i znowu do sortowni, aż trafi do rąk listonosza.
Nigdy wcześniej nie byłam w żadnym wydawnictwie, więc nie wiedziałam, czy siedziba tego, do którego miałam wysłać książkę, znajduje się w dużym, szklanym biurowcu czy może w prywatnym mieszkaniu. Bardzo wyraźnie wyobraziłam sobie jednak biurko redaktora i moment, w którym książka na nie trafi.
Ręce – nie potrafiłam zdecydować, czy kobiece, czy męskie, sięgną po kopertę. Rozwiążą papierowy sznurek. Moi bohaterowie zostaną wypuszczeni w świat. Po raz ostatni przesunęłam palcami po wypisanym przeze mnie adresie. A potem pchnęłam książkę przez maleńkie okienko na poczcie.
Opuściła moje ręce.
Poleciała w świat.
Tego samego życzę Tobie.
Chętnie pomogę Ci przejść przez proces pisania i wysyłania Twojej historii w świat.
Małgorzata Warda
Od lat pracuję z autorami – opiekuję się nimi i motywuję ich do działania. Pomagam im w pisaniu świetnych tekstów. Wiele z tych tekstów jest już w księgarniach i zbierają dobre recenzje od Czytelników. Dla mnie przyjemnością jest patrzeć, jak podczas grupowych sesji, pod moim nadzorem merytorycznym książki nabierają kształtu, aż docieramy do punktu, w którym autorzy mogą napisać ostatnie słowo w tekście: „koniec”.
Małgosia to życzliwy opiekun w nomenklaturze campbellowskiej ścieżki bohatera. Gdy jako protagonista swojego życia dostajesz zaproszenie do wejścia w nowy, pisarski świat i zastanawiasz się: czy dam radę…? Małgosia daje Ci odpowiedź. Tak! Bo pisania można się nauczyć. Na każdym kursie u Malgosi (bo tak, Gosia Warda jest prowadzącą, do której się wraca) ja, introwertyk, czułam się jednakowo zaopiekowana jak głośni, otwarci i pewni siebie koledzy z kursu. Nauczyłam się rozumieć potrzeby czytelnika, poznałam mocne strony swoich tekstów oraz pola, na których mogłabym się dalej rozwijać. Są ludzie, jest wiedza, jest motywacja. I dużo pracy domowej
Dla mnie Malgosia Warda jest numerem jeden w prowadzeniu fabuły! Genialnie nauczyła mnie co, gdzie i kiedy. Teraz z zamkniętymi oczami mogę prowadzić historię, skupiając się bardziej na bohaterach.
Zostaw nam wiadomość poniżej:
Skontaktujemy się z Tobą!
Kursu nie można przerwać, ponieważ wpłynęłoby to na działanie grupy. Ponieważ jednak zdarzają się sytuacje losowe, zajęcia, w których nie będziesz mógł/ mogła uczestniczyć zostaną z Tobą odrobione albo dla Ciebie nagrane.
Praca zdalna, do wykonania między zajęciami to między 10 a 15 tysięcy znaków ze spacjami, które należy oddać do wglądu nauczycielowi oraz grupie w ustalonym terminie, co miesiąc.
Spotkania trwają aż do wyczerpania tematów i omówienia prac domowych – zwykle od 2 do 3 godzin.
Na zadanie domowe przeznaczony jest okres ok 3 tygodni, jeśli jednak z różnych przyczyn nie uda Ci się napisać w tym czasie tekstu, nie martw się, ponieważ będziesz mógł/mogła go oddać w terminie, który ustalisz z nauczycielem oraz grupą.
Podczas kursu wykształcisz sobie regularność w pisaniu i pewność siebie jako autora/autorki. Dokończenie powieści po zakończonym kursie, nie powinno stanowić dla Ciebie już dużego wyzwania.